Likier pomarańczowy jest składnikiem wielu ciast i tortów, deserów. Najpopularniejszy w cukiernictwie jest likier o nawie Cointreau.
Z uwagi na dostępność do tego produktu postanowiłam zrobić własną wersję tego trunku. U mnie w dwóch postaciach: pierwsza przygotowana i oparta wyłącznie na metodzie ekstrakcji a druga dodatkowo wzbogacona syropem pomarańczowym. Wszystko przygotowane z naturalnych składników bez chemicznych ulepszeń. Na razie jak na zdjęciu poniżej likier dopiero nabiera mocy, chodź z dnia na dzień bardziej pogłębia się jego kolor i zapach pomarańczy. Jeśli mam być szczera to nie chciało mi się kandyzować skórki pomarańczowej, bo taką już mam więc wykorzystałam ją jako bazę mojego ekstraktu. W zasadzie wszytko zaczęło się od tego, że z 2 kg pomarańczy zamierzałam przygotować konfiturę w iście zimowym klimacie, żal mi zatem było wyrzucać tyle dobrej skórki. Co jest ważne nic się nie zmarnowało, a ekstrakt i likier na pewno nie raz wykorzystam. Zatem do dzieła.
Składniki:
Skórka z 2 kg pomarańczy
200 ml wody
400 ml alkoholu (wódki )lub spirytusu
Wykonanie:
1. Pomarańcze przed użyciem dokładnie wyszorować i sparzyć w wrzątku przez 1-1,5 minuty. Osuszyć.
2. Na tarce o najdrobniejszych oczkach zetrzeć skórkę. Całość wrzucić do rondla z wodą i gotować na małym ogniu do momentu zagotowania się całości. Gotować cały czas mieszając przez 2-3 minuty.
3. Wyparzone szklane naczynie(butelkę) o pojemności co najmniej 250 ml zalać do połowy spirytusem lub wódką a następnie uzupełnić skórką pomarańczową. Zakręcić szczelnie.
4. Przed odstawieniem wstrząsnąć energicznie. Czynność powtarzać co jakiś czas ( ja to robię codziennie). Po miesiącu a najlepiej 3 miesiącach zlać klarowną ciecz i uzupełnić wódką.
Dodatek do ciast gotowy.
Bardzo ciekawy likier, a skórki zatopione w alkoholu prezentują się wyjątkowo efektownie : ) Znam też inny przepis na domowe Cointreau, mianowicie należy zawiesić pomarańczę nad spirytusem (całość zamknięta w dużym słoju) i pozwolić, by opary alkoholu wydobyły ekstrakt z owocu. Tego typu nalewki są nazywane „wisielcami” i w ten sam sposób można potraktować np. ananasa. Jednak ten przepis wydaje mi się ciekawszy, spirytus ma szansę złapać ładny kolor skórek. Trzeba tylko bardzo cienko obierać pomarańczę, bo biała warstwa albedo powoduje gorzknienie nalewek. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZgadza się albedo czyli biała warstwa nadaje gorycz ale ja już nabrałam wprawy w obieraniu cytrusów i mój ekstrakt pachnie pomarańczami. Dziękuję za ciekawy pomysł pomyślę nad likierem z ananasa.
OdpowiedzUsuń