W ramach prowadzonej kampanii uświadamiającej o roli cukrów prostych w naszym życiu postanowiłam przedstawić wam ciastka, które zachwycą was nie tylko wizualnie ale i smakowo. Ten przepis w szczególności polecam wszystkim zapracowanym mamom, które dbają o żywienie swoich pociech i nie ograniczają im słodyczy do zera. Oczywiście wszystko z umiarem. Chcecie więcej informacji na temat cukru i jego roli w naszym życiu ??? To ponownie zapraszam was do odwiedzenia strony www.uczymyjakslodzic.pl
W kilku słowach o samych ciastkach. Z wierzchu i od spodu kruche a w środku struktura najlepszego biszkoptu połączona z piaskową konsystencją ciasta ucieranego. Nie wiem jak to lepiej ubrać w słowa. Miękkie i aromatyczne z wyraźnie wyczuwalnym smakiem malin i kontrastującym kwaskowym cytrusowym posmakiem. Poezja wśród wszystkich ciastek. Relatywnie mała ilość cukru uwypukla i wręcz podkreśla naturalne aromaty.
Mamy lato- lato to czas świeżych owoców. Za chwilę pojawią się moje ukochane maliny i nie omieszkam uzupełnić swoich zapasów. Póki co wykorzystuję reszki ubiegłorocznych i dzisiaj zupełnie przypadkowo w ręce wpadła mi ostatnia porcja mrożonych malin. Nie wiem dlaczego ale pomyślałam o upieczeniu ciastek, i wiecie co był to strzał w dziesiątkę. Po dużym sukcesie miękkich ciastek maślano-mlecznych (klik) postanowiłam przygotować coś na ich kształt. Przepis jest banalnie prosty i jeśli jesteście posiadaczami robotów kuchennych to z pewnością otrzymacie te różowe cudeńka bez większego wysiłku. Tak naprawdę jeśli chodzi o czas, to od momentu wyjęcia składników na blat to pierwszego wgryzienia się w ciacho nie minie więcej niż 30 minut. Brzmi zachęcająco prawda?. To do dzieła.
W kilku słowach o samych ciastkach. Z wierzchu i od spodu kruche a w środku struktura najlepszego biszkoptu połączona z piaskową konsystencją ciasta ucieranego. Nie wiem jak to lepiej ubrać w słowa. Miękkie i aromatyczne z wyraźnie wyczuwalnym smakiem malin i kontrastującym kwaskowym cytrusowym posmakiem. Poezja wśród wszystkich ciastek. Relatywnie mała ilość cukru uwypukla i wręcz podkreśla naturalne aromaty.
Mamy lato- lato to czas świeżych owoców. Za chwilę pojawią się moje ukochane maliny i nie omieszkam uzupełnić swoich zapasów. Póki co wykorzystuję reszki ubiegłorocznych i dzisiaj zupełnie przypadkowo w ręce wpadła mi ostatnia porcja mrożonych malin. Nie wiem dlaczego ale pomyślałam o upieczeniu ciastek, i wiecie co był to strzał w dziesiątkę. Po dużym sukcesie miękkich ciastek maślano-mlecznych (klik) postanowiłam przygotować coś na ich kształt. Przepis jest banalnie prosty i jeśli jesteście posiadaczami robotów kuchennych to z pewnością otrzymacie te różowe cudeńka bez większego wysiłku. Tak naprawdę jeśli chodzi o czas, to od momentu wyjęcia składników na blat to pierwszego wgryzienia się w ciacho nie minie więcej niż 30 minut. Brzmi zachęcająco prawda?. To do dzieła.
Składniki : Na 6 porcji tj. 18 szt.
100 g mrożonych malin bez wcześniejszego rozmrażania
100 g masła
150 g cukru : Polski cukier kryształ
1 łyżka ekstraktu waniliowego
1 jajko (L)
sok i skórka z połówki dużej cytryny
240 g mąki typ 650
1/4 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/8 sody oczyszczonej
Wykonanie :
1. Masło zimene dzielimy na kawałki i umieszczamy w malakserze ucieramy z cukrem na
gładką masę.
2.. Dodajemy ekstrakt waniliowy oraz przesiane suche
składniki. Miksujemy do momentu połączenia. Wlewamy sok z cytryny oraz dodajemy
otartą skórkę cytrynową.
3. Do zmiksowanej masy dodajemy koniecznie zmrożone maliny
wszystko łączymy pulsacyjnie aż ciasto nabierze różowego koloru a maliny się
nieco rozdrobnią. Ważne by na tym etapie
nie przesadzić z miksowaniem ,bo inaczej będziemy musieli dodatkowo schłodzić
ciasto przed właściwym nakładaniem do pieczenia. Cisto musi być zimne.
4. Wykładamy na
przygotowane wcześniej blachy wyłożone papierem do pieczenia pozostawiając
odstępy. Ja nakładam porcje łyżką do lodów bo tak jest najwygodniej. Nie spłaszczamy kulek przed pieczeniem ponieważ same się uformują w trakcie pieczenia i urosną.
5. Przygotowane ciasto pieczemy w 175 st C przez 14-16
minut w zależności od wielkości ciastek. Oznaką że są gotowe będzie lekkie zarumienie na brzegach ciastek. Po upieczeniu studzimy przez ok 10
minut. Gotowe.
Ale te ciastka wyglądają mega apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńo mamo, wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńtaki kolor bez barwnika - brawo! :)
OdpowiedzUsuń100% natury. A kolor ciastka zawdzięczają mrożonym malinom.
Usuńmam przeczucie ze to jest mega pyszne :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie są pyszne.
UsuńUwielbiam maliny więc ciastka z pewnością by mi zasmakowały.
OdpowiedzUsuńOj tak maliny grają tu pierwsze skrzypce. Polecam
UsuńOmnomnom <3 zjadłabym :D
OdpowiedzUsuń#dominik
To jeśli masz wszystkie składniki ... Do kuchni marsz !:)
Usuńwyglądają fantastycznie jeszcze jakbym je dostała pod nos :)
OdpowiedzUsuńNiestety żeby dostać je pod nos musiałabyś być moją córką :P a tak naprawdę to polecam wypróbować we własnej kuchni.
UsuńWyglądają niesamowicie smakowicie. Przepiękny kolor. Zastanawiam się tylko czy są one bardzo twarde?
OdpowiedzUsuńMagdaleno one mają konsystencję biszkoptu a chrupkie są jedynie z wierzchu. Polecam wypróbować samemu.
UsuńWyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie. No i podane w przeuroczy sposób. Pycha! <3
OdpowiedzUsuńdziękuję miło mi :)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie i niesamowicie smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo:) i Dziękuję.
OdpowiedzUsuń