Nie jest tajemnicą, że włoska kuchnia jest jedną z najsmaczniejszych na świecie. Zależy w zasadzie co kto lubi, a jeśli chodzi o mnie to należę do grona jej wielbicieli. Dzisiaj coś z kategorii klasyka gatunku, czyli Cantuccini. Słowem wyjaśnienia są to podłużne ciastka dwukrotnie pieczone. Bardziej znane są pod nawą biscotti, ale Cantuccini to są dłuższe i bardziej delikatne. Pochodzą z rejonu Toskanii i najczęściej maczane są w kawie. Klasycznie występują w towarzystwie migdałów oraz mają cytrusowy aromat. Kruche nieco twardawe, chrupiące z dużą dozą dowolnych orzechów to idealny dodatek do popołudniowej kawy bądź herbaty. U mnie Cantuccini w wersji czekoladowej w towarzystwie pistacji z dodatkiem białej czekolady oraz skórki cytrynowej. Zapraszam.
Składniki:
4 duże jajka (L)
1 żółtko
350 g cukru drobnego
10 ml ekstraktu waniliowego
320 g mąki pszennej
60 g kakao ciemnego
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
skórka z 1 cytryny
0,5 łyżeczki soli
200 g pistacji
100 g białej czekolady
1. Mąkę, kakao,sól oraz sodę oczyszczoną przesiewamy do miski.
2. Jajka umieszczamy w misie wraz z cukrem i ubijamy mikserem na maksymalnych obrotach do zbielenia masy pod koniec ubijania dodajemy ekstrakt waniliowy.
3. Czekoladę siekamy niezbyt drobno pistacje pozostawiamy w całości dodajemy startą skórkę z jednej cytryny
4. Suche składniki łączymy drewnianą szpatułką z ubitymi jajkami. Dodajemy czekoladę pistacje oraz skórkę cytrynową. Formę wykładamy papierem do pieczenia i całą masę przelewamy prosto na papier rozprowadzając na kształt rozpłaszczonej elipsy lub płaskiego i szerokiego bochenka chleba.
5. Piekarnik rozgrzewamy do 180 st C. Ciasto pieczemy 35 minut.
6. Po upieczeniu całkowicie studzimy a następnie nożem najlepiej ząbkowanym ( do pieczywa) kroimy zgrabne kromeczki.
7. Ponownie układamy na blaszce do pieczenia i pieczemy w 160 st C przez ok. 20 minut.
Gotowe,...
ale pychotka. od razu sięgnęłabym po kilka kawałków ;)
OdpowiedzUsuń